środa, 16 kwietnia 2014

Rozdział 8

Melanie Pov.
O Boże co tu się stało? Wszystkie rzeczy były porozrzucane po całym pokoju. Szuflady były albo całe wyciągnięte, albo ich zawartość na podłodze. Moja bielizna jakimś cudem znalazła się na lampie, a ciuchy za balkonem. Zegar leżał na podłodze rozbity, podobnie jak lustro i lampka, którą miałam przy łóżku. Deski łóżka były złamane w pół, a na dywanie walały się moje szkatułki. Ubrania były wszędzie, normalnie bym się nie zdziwiła, ponieważ zawsze mam syf w pokoju. Rozejrzałam się z otwartą buzią po całym pokoju i ruszyłam do łazienki. Gdy weszłam dostałam szoku. Wszystkie perfumy były porozbijane.
- O KURWA. - wydarłam się patrząc na lustro, na którym czerwoną szminką było napisane 'on jest mój suko'. Nie no to są jakieś żarty. Ukryta kamera może. Jakim trzeba być debilem, żeby coś takiego zrobić. Teraz miałam ochotę uderzyć się w czoło. Kurde kto to mógł być? zastanawiając się usiadłam na blacie, a do głowy przyszło mi tylko jedno imię Bella. Podeszłam do wanny zauważając tam mój sportowy stanik i założyłam go. Wychodząc z łazienki podskoczyłam żeby zdjąć czarne legginsy z lampy po czym ubrałam je. Zacisnęłam mocno szczękę i wybiegłam z pokoju. Musze pójść się wyżyć żeby komuś nie wpierdolić. Przysięgam, że zaraz wybuchnę. Za dużo wszystkiego na raz. Jak ona w ogóle śmiała wejść do mojego pokoju. Tolerowałam ją, ale przegięła. Jak jej rozbije tą buźkę to już nie będzie tak cwana. Zbiegłam ze schodów przy okazji potykając się i przewracając, no brawo jak zawsze. Szybko się podniosłam. Jezus jak zawsze muszę się przewrócić. Wywróciłam oczami i wbiegłam do siłowni nie zwracając uwagi na to czy ktoś tam jest. Zresztą pewnie poszli na imprezę lub są w swoich pokojach. Miałam kamienny wyraz twarzy. Zaraz coś rozjebie, dlaczego ja?  Podeszłam do worka treningowego. Zaczęłam uderzać w niego z całej siły.
- Ej spokojnie, uważaj bo sobie zrobisz krzywdę kochanie. - usłyszałam ten znajomy głos. Przestałam i odwróciłam się do niego.Stał tam z założonymi na piersi rękami. Proszę daj mi spokój teraz no. Wzruszyłam ramionami zrezygnowana. Miał czarne dresy i szary podkoszulek. Wyglądał gorąco. Justin zmierzył mnie wzrokiem i uśmiech wtargnął na jego twarz. Spuściłam głowę nie wiedząc co zrobić.
- Pomożesz mi? - spytał.
- W czym? - podniosłam głowę zaskoczona. On tylko się uśmiechnął i wskazał ręką bym do niego podeszła co zrobiłam. Schylił się mówiąc.
- Wskocz mi na kark. - zaskoczona automatycznie odskoczyłam. Przecież złamie ci szyje kurwa.
- O nie, nie Justin to niebezpieczne. - wyjąkałam. Jus przewrócił oczami i schylił się jeszcze bardziej pociągając mnie za rękę. Ostrożnie weszłam na niego tak, że nogami byłam pomiędzy jego głową. Bieber złapał mnie za łydki i wstał, na co pisnęłam. Do moich uszu dobiegł ten cudowny śmiech. No Pan Bieber jest dzisiaj wesoły. Szkoda, że ja nie. Moje oczy pociemniały na myśl o tej suce. Na prawdę nie lubię być nie miła, ale czasem to trudne do zrobienia.
- Co ty robisz? - wyszeptałam gdy znów wrócił do wcześniejszej pozycji. Dopiero teraz zorientowałam się, że właśnie robi przysiady. Boże ile on ma siły. Zaśmiałam się głośno tak samo jak on. Kurde przy nim poprawia mi się humor. Jest całkiem inaczej. Zaczęłam liczyć ile zrobi. Nie wiem dlaczego ale włożyłam palce w jego włosy i bawiłam się nimi. Czasami dostawałam w zamian ciche pomruki. Podobał mi się taki Justin, łagodny, ale nie powiem ten chamski dupek pociągał mnie jeszcze bardziej niż grzeczny chłopczyk. Gdy doliczyłam do 50, zeszłam z niego. Było widać, że jest nieźle zmęczony więc podeszłam do stolika i wzięłam dwie wody mineralne. Podałam mu jedno. Wymamrotał ciche dzięki i upił łyk. Westchnął i popatrzył na mnie. O nie ja nie chce go złamać.
- Chodź pomożesz mi w pompkach shawty. - powiedział. Podeszłam do niego z wystraszoną miną, ale gdy położył się na brzuchu już wiedziałam co robić. Usiadłam na jego plecach i wyciągnęłam nogi.
- No widzisz potrafisz. - wyśpiewał. Uśmiechając się podskoczyłam na co wydał jęk. Ha. Kręcąc głową zaczął robić pompki, a ja wymyślałam sposoby na bolesną śmierć jego dziewczyny. No właśnie to jego dziewczyna nie powinnam teraz na nim siedzieć, jakkolwiek to brzmi. Nie chce mieć kłopotów. Zanim spostrzegłam Justin skończył.
- Możesz już zejść chyba, że tak bardzo ci się to podoba. - oznajmił a ja prychnęłam i odpowiedziałam tylko ciche chciałbyś. Wstałam z niego, a gdy i on podniósł się wpadłam na pomysł. Uśmiechnęłam się chytrze w jego stronę.
- Teraz twoja kolej na pomoc tygrysie. -odparłam. Justin podniósł brwi w pytającym geście. Pokazałam na brzuch, a on od razu załapał o co mi chodziło. Z uśmiechem podszedł do mnie, wziął mnie na ręce po czym przełożył mnie tak, że kolana miałam położone po obu jego obu ramionach, a on trzymał je. Przyznaje była to krępująca pozycja, ale chciałam pokazać, że też umiem tak ćwiczyć. Zaczęłam robić brzuszki, a Justin robić dziurę w mojej głowie. No nie to mnie bardziej peszy. On tak samo jak ja na początku zaczął liczyć śmiejąc się przy tym. No dzięki, też się mogłam pośmiać. Usłyszeliśmy tupnięcie nogą z tyłu. Wystraszona, że ktoś mógł nas tak zobaczyć upadłam na podłogę z hukiem. Justin od razu pomógł mi wstać.
- Nic ci cię nie stało? - spytał, a ja tylko pokręciłam głową. Odwróciliśmy się za dźwiękiem, no pięknie w progu stała czerwona jak pomidor Bella. Tylko tego mi brakowało. Popatrzyła się morderczym wzrokiem na mnie i wysyczała.
- Chyba wyraziłam się jasno. - ach więc to ona zdemolowała mi pokój, skąd ja to wiedziałam? Nagle do pomieszczenia wbiegł Tom z przerażeniem na twarzy.
- Kto ci tak zdemolował pokój? - spytał zdyszany. Zaśmiałam się bez humoru i wskazałam na dziewczynę Biebera. Ona zakłopotana chciała zaprzeczyć, ale Justin był pierwszy.
- Co zrobiłaś? Czy ciebie do reszty pojebało? Idziemy. - wywrzeszczał i wziął ją za rękę pewnie idąc do jego pokoju. Pewnie tylko udawał, że się przejął a tak naprawdę będą się teraz pieprzyć. Zmęczona usiadłam na podłodze ciągnąc za końcówki włosów. Po chwili Tom dołączył do mnie. Wtuliłam się w niego.
- On cię lubi Mel. - Wyszeptał w moje włosy. Wstając pokręciłam głową. Tom nawet nie wiedział jak się mylił. Choć w sumie dzisiaj dobrze się bawiliśmy, a w areszcie pocałowaliśmy się. Na to wspomnienie uśmiechnęłam się do siebie lecz gdy weszłam do mojego pokoju mina mi zrzedła. Teraz muszę to wszystko posprzątać. Powinnam ją tu zaprosić i niech sprząta jak to porozwalała. Czasem zastanawiam się czy wszyscy ludzie są zdrowi. Chyba muszę z nią porozmawiać i podejść ją od strony psychologicznej, a potem stwierdzić czy jest zdrowa, ale to nie teraz. Powoli zaczęłam sprzątać. Zebrałam porozwalane książki i szkatułki z podłogi, moją bieliznę z lampy, a ciuchy z balkonu. Wzięłam duży kosz i pozbierałam stłuczone szkło z łazienki. Dobra teraz tylko odkurzyć. Gdy miałam wyciągać odkurzacz w oczy rzucił mi się jakiś stary album ze zdjęciami więc podeszłam do niego i otworzyłam siadając na łóżku. To były moje zdjęcia z dzieciństwa. Przeglądając zatrzymałam się na jednym. Była na nim brązowowłosa dziewczynka w różowej sukience i janowłosy chłopczyk w czarnych spodenkach i białej koszulce. Bawili się w piaskownicy. Tą dziewczynką byłam ja, ale nie wiedziałam kto to jest obok mnie. Chociaż te oczy, mogłabym przysiąc, że je kiedyś gdzieś widziałam. Przejechałam palcami po zdjęciu. Zamknęłam oczy i mówiłam tylko słowo nie. To nie może być on, no no niby jak. Ale te oczy. Pokręciłam głowa, wzięłam album i poszłam do pokoju mojego brata, tylko on będzie to wiedział. Cicho zapukalam i weszłam. Zastałam Toma grzebiacego w telefonie i obok niego śpiąca Kate. Wygladała tak słodko. Gdy Tom mnie zauważył odłożył telefon, a ja podeszłam do niego z pytającym spojrzeniem. 
- Oglądaliśmy film i zasnęła. - powiedział z podniesionymi rękami. Pokiwałam z rozbawieniem głowa.
- Tomi czy wiesz kto jest koło mnie na tym zdjęciu? - zapytałam. Przez pare sekund patrzył na zdjęcie i uśmiechnął sie. 
- To jest Justin. - powiedział po czym spojrzał na mnie i zaśmiał sie z mojej miny. Bardzo śmieszne, posłałam mu pytającego spojrzenie.
- Widzisz jak byliśmy mali to nasza mama i Justina przyjaźniły się, zawsze jak do nich przyjeżdżaliśmy bawiłaś sie z Justinem, a jak juz musieliśmy jechać nie chcieliście sie rozstać. Stąd go znam. -dodał.
- Ale skąd ty to wiesz, przecież byłeś mały? - zapytałam. Serio mnie to ciekawiło, chyba nie ma aż tak dobrej pamięci.
- Mama mi to powiedziała, zawsze to wspominała i mówiła, że to przeznaczenie. - zaśmiał się. Przytaknełam głowa i powoli wstałam kierując sie do wyjściami. Ostatni raz popatrzyłam czule na Kat. Tak słodko spała, oby Tom ją przytuli. Chyba bym sie zesrała. A wracając przeznaczenie? Ta jasne. Szłam spokojnie korytarzem, nagle poślizgnęłam sie na czymś i spadłam do tylu.No nie. Podpierając sie na łokciach zauważyłam skórkę od banana na prawdę? 
- Kto tu położył skórkę od banana? Czy wy ludzie chcecie żebym sie zabiła tu do chuja? - wrzasnęłam na cały dom. Pewnie obudziłam przy tym Kat. Drzwi od jednego z pokoi otworzyły sie, z nich wyjarzał Chris.
- Taka mała zemsta. - wystawił mi język i zamknął sie z powrotem w pokoju. Boże z nimi to jak z dziećmi. Wstałam z podłogi masujące plecy i poszłam do pokoju. Położyłam album na szafce. Rozbierając sie poszłam do łazienki i weszłam pod prysznic. Zimna woda rozluźnia moje ciało, wzięłam kawowy płyn do kompieli i namydlilam ciało po czym sięgnęłam po truskawkowy szampon i nałożyłam na włosy. Wszystko splukalam. Wychodząc otuliłam sie białym ręcznikiem. Po wytarciu ubrałam bieliznę i koszulkę mojego brata. Wyszłam z łazienki i położyłam sie na łóżku. Muszę sobie kupić nowe lub je naprawić. Sięgnęłam po mój telefon i włączyłam piosenkę Eda Sheerana- give me love. Uwielbiam tą piosenkę. Przypomina mi o rożnych wydarzeniach w moim życiu. Tych dobrych i tych złych. Słuchając boskiego Eda zasnęłam.



Obudziłam sie w nocy i nie mogłam zasnąć za chuja. Często tak mam, że nie moge spać. A jest teraz tak ciemno, a ja boje sie ciemności. Mogłam nie ogladac tak wielu horrorów bo teraz sram. Jak nie moge spać to zawsze ide do Toma, ale z nim śpi teraz Kat. Powoli wstałam z łóżka,  poświęciłam latarką z telefonu i na palcach wyszłam z pokoju. Biegiem udalam sie do pokoju Justina. Nogi same mnie tam zaprowadziły. Zapukałam do drzwi i cicho weszłam. Justin leżał na brzuchu cicho mrucząc. 
- Justin. - szepnęłam. On odwrócił sie do mnie przodem.
- hmm? - wymamrotał. No pięknie i co ja teraz powiem, nie przemyślałam tego. Nic nie musiałam mowić bo odsunął kołdrę po jego prawej stronie. Potuptalam do niego i położyłam sie, a on od razu złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. Czułam mrowienie, dreszcze i motylki w brzuchu na raz. To nie jest fajne, ale czułam się bezpiecznie. Ledwo zamknęłam oczy, a usłyszałam ciche skrzypnięcie drzwi. Kurwa. To pewnie Bella no tak. Dlaczego ja o tym nie pomyślałam. Justin pewnie myślałam, że jestem Bella dlatego mnie wpuścił. Co robić? Bella poszła do łazienki, a ja wykorzystałam ten moment i szybko zerwałem sie z łóżka na podłogę. Przecząłgałam sie do okna. Usiadłam na nim i przełożyłam najpierw jedna a potem drugą nogę. Wspominałam, że mam lek wysokości? Och nie to szkoda. Dobrze, że zaraz obok było drzewo. Zgrabnie wspiełam sie na gałąź, ale ta złamała sie i poleciałam na ziemie. Dzięki, że nie było wysoko. Podniosłam sie, zasrana Bella. Teraz mam posiniaczone nogi rozdarte koszulkę. Rozglądając sie zauważyłam auto na podjeździe. Spojrzałam na niebo, gwiazdy były bardzo ładne, wiec postanowiłam usiąść na dachu auta i pooglądać je. Co tez zrobiłam. Siedziałam tak długo aż nie zasnęłam.

______________________
Witajcie misie :*
Przychodzę z nowym rozdziałem.
Wzięłam sobie do serca Wasze komentarze i mam dla Was niespodziankę, ale to za niedługo. 
Przepraszam za błędy i inne niezgodności. Rozdział pojawi sie gdy uznam, że jest na tyle komentarzy (ja okrutna) Miłego czytania.
CZYTASZ=KOMENTUJ 

34 komentarze:

  1. Boski *.*
    Pierdolona Bella, Słodki Justin :D
    Czekam na next...

    OdpowiedzUsuń
  2. cudny rozdział , mega piszesz :)
    Oni są dziwni ale na swój sposób słodcy :)
    czekam na następny inpisz dalej bo jest świetnie ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. uu świetny rozdział<3. suka Bella
    czekam na nn rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że taki krótki, ale i tak jest super :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze c? Kurwa zacznij ty pisać. Zobaczymy ile napiszesz!!

      Usuń
  5. Jak ja nie trawię tej całej Belli, normalnie zamknęłabym ją w piwnicy i nigdy już nie wypuściła.
    Momenty z Justinem i Mel super, fajnie, że oni się znają od dawna. Ciekawe czy on to pamięta. :)
    Scena końcowa super, szkoda że wyszła, miałam cichą nadzieję, że zostanie z nim do rana. :)
    Czekam na nn i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ugh nie trawie tej suki Belli -.-
    Justin ćwiczył z Mel jak słodko mrr
    Ach Chris xd
    Swietny naprawde, nie moge doczekac sie niespodzianki i czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział ;) czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam twojego bloga! :) mam nadzieję, że mój również ci się spodoba http://my-damn-dreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham to opowiadanie <3 Czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem ciekawa jak zareaguje ten kto ją znajdzie na dachu samochodu, posiniaczoną i z rozdartą koszulką... xd A rozdział jak zawsze świetny..
    ~ Pozytywnie Zakręcona... ;x

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział super i tak jak ktoś tu już napisać również jestem ciekawa kto znajdzie ją na dachu.
    Mam nadzieję, że Justin. :)
    Czekam na nn z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  12. Głupia suka bella ;/ Ciekawe jak to będzie jak obudzi się na dworze, na dachu samochodu XDDD jak to wgl będzie wyglądać Hahah XD

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział świetny , nie mogę się doczekać następnego <3
    Dziewczyno skąd Ty bierzesz te pomysły ? ; o :* // Vika

    OdpowiedzUsuń
  14. Super rozdział <3 nie moge sie doczekać nn ;* pisz szybko xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Ehhhh.. to najlepsze ff ever.. *.* <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Widziałam filmik tylko dźwięku nie było na początku, a później chyba go usunęłaś:-:

    OdpowiedzUsuń

  17. Kocham to ff!!
    Boski rozdziaļ!!
    Ta akcja w siłowni... Awwww ♥
    Czekam nn :)
    @TheKlaudiaK

    OdpowiedzUsuń
  18. super!!! jejku Justin ze swoją laską sobie leży a ona sama śpi na aucie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Dawaj następny :-) kochaaaam to !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  20. 32 komentarzy ci nie wystarczy ? to naprawde dużo powinnaś już pisać nowy rozdział jesteś genialna :P :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Super rozdział czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń